To jest pierwszy post o Georgetown mimo że mieszkamy tutaj już ponad miesiąc. Georgetown (nazywane przez miejscowych po prostu Penang, jak wyspa) jest trudne do uchwycenia, opisania za jednym razem, określenia- jest wieloetniczną, wielowyznaniową mieszanką, kulturowym tyglem, kulinarnym eksperymentem, zanurzone w lingwistycznym nieładzie, opanowane przez bzyczące skutery, miasto porywa, ponosi, samo prowadzi i gdy już masz dosyć zaprasza na nieruchome dziedzińce chińskich domów klanowych, w chłodne podcienie pastelowych sklepów kolonialnych, na cicho chlupoczące pod nogami zwodzone, rybackie osiedla. Georgetown nie jest oczywiste i nie jest śliczne, nawet się nie stara- uwodzi doskonale swoją niejednoznacznością, nie-oczywistością, brakiem jasnych zasad. I jest przesiąknięte historią, albo historiami: ciemne, rozorane zmarszczkami, tytoniowe twarze chińskich sklepikarzy, niszczejące, wtulone w siebie kolonialne domki i potężne stare drzewa które mocno trzymają miasto w posadach wbitymi głęboko w ziemie korzeniami i pamiętają czas gdy historia Georgetown jeszcze się nie zaczęła.
I tak, nie pozostaje mi nic innego jak podawać Wam Georgetown porcjami, więc dzisiaj opowiem o jednej z moich ulubionych uliczek- ulicy Ormiańskiej czyli lebuh Armenian, która dobrze ilustruje całe miasto, zawiera w sobie wiele ważnych elementów które zobaczyć można w całym kolonialnym Georgetown i myślę że mogłaby być jego „porte-parole”.
Ulica Ormiańska tak się nazywa ze względu na mieszkającą tutaj kiedyś małą społeczność ormiańską, która odeszła gdy zniszczono stary ormiański kościół stojący kilka przecznic dalej, na ulicy Kościelnej. Tablica z informacją o ulicy napisana jest w języku malajskim (bahasa melayu), pod spodem po angielsku, poniżej (nie widać na zdjęciu) w języku Tamil czyli jednym z języków indyjskich, którym posługuje się tutejsza indyjska mniejszość, oraz po chińsku (po prawej) chociaż nie wiem w jakiej odmianie bo tutejsza "mniejszość" (bo tak naprawdę większość) chińska mówi w języku hakka. Taka tablica już dobrze pokazuje co się tutaj dzieje.