Pewnego pięknego popołudnia, kiedy słońce chyliło już swe czoło nisko nad horyzontem zalewając podmokły krajobraz hrabstwa Suffolk długim cieniem, twarz Mary Light wykrzywił nagły skurcz. Kilka godzin później, przeklinając coraz to babkę, to tego który jej to zrobił, aż w końcu samą siebie, Mary wydała na świat syna. Zimą tego samego roku 1740, w maleńkim kościele św. Marii w Dallinghoo, chłopca ochrzczono i nadano mu imię Francis. Nieobecny ojciec dziecka (jego nazwisko Mary zabierze ze sobą do grobu), wysyła do kościoła kuzyna Williama, który od tego dnia, za pieniądze prawowitego ojca, zadba o wykształcenie chłopca, aż w końcu przyjmie go do siebie jak własnego syna.
Czterdzieści sześć lat później, w roku 1786, Francis Light, jako kapitan w Brytyjskiej Kompanii Wschodnioindyjskiej, dokonuje tego czego nie udało się dokonać jego poprzednikom- wydzierżawia od sułtana Kedah wyspę Penang i zakłada na niej brytyjską kolonię oraz miasto Georgetown, nazwane tak na cześć króla Jerzego III.
Co zrobił sułtan Kedah
Sułtan Kedah nie oddał w dzierżawę wyspy bezinteresownie. Light zrobił dobre wrażenie, negocjował z sułtanem płynnie po malajsku (zna też kilka innych języków), ale przede wszystkim obiecał obronić sułtanat przed coraz bardziej uciążliwymi atakami Syjamu. Niestety Light zapomniał o tym powiedzieć Kompanii. Gdy kilka lat później Syjam zaatakował po raz kolejny, Kompania Wschodnioindyjska nawet nie kiwnęła palcem żeby pomóc.
To rozjątrzyło sułtana Kedah, będącego w końcu spadkobiercą najstarszego sułtanatu w dziejach ziemi. Honor nakazywał mu tylko jedno- zaatakować Lighta i odebrać własność. Bitwę sułtan przegrał z kretesem. Nie miał innego wyboru jak tylko wydzierżawić kapitanowi jeszcze więcej ziemi, tak dużo że Light postanowił ją rozdawać.
Georgetown pod rządami Lighta witał nowoprzybyłych z otwartymi ramionami, zapraszał bezcłowym portem i ziemią pod uprawę (zgodnie z zasadą- tyle ile zdołasz wykarczować jest twoje). Niestety, z uwagi na rodzaj upraw- przyprawy rosnące bardzo powoli, pracochłonne uprawy trzciny cukrowej i drzew kokosowych, miasto nie rozwijało się. Gospodarka nabrała tempa gdy do Georgetown przybili Chińczycy, czyniąc z niego jeden z głównych ośrodków handlu opium. Opium ściągnęło do miasta przestępców, hazardzistów, dziwki, tajne związki, szemrane układy i dużo pieniędzy.
Chińczycy do dziś stanowią większość populacji wyspy co czyni Penang jedynym „nie malajskim" stanem w Malezji. Stare miasto, wpisane w 2008 roku na listę światowego dziedzictwa UNESCO to, oprócz dzielnicy kolonialnej założonej przez Lighta, przede wszystkim China Town.
O jedzeniu pałeczkami, kadzidełkach i karmieniu duchów przodków ananasem (czyli o chińskiej kulturze) innym razem.